Czy ścienny zegar, który już nie działa, może się jeszcze do czegoś przydać? No pewnie! Demontując stary mechanizm i odnawiając obudowę sprawimy, że zmieni się w barek lub łazienkową szafkę. Najpierw – używając preparatu do usuwania starych powłok malarskich – oczyściliśmy obudowę z resztek starego lakieru. Następnie – przeszlifowaliśmy ją papierem ściernym i stalową wełną. Malutkie otwory na powierzchni drewna świadczyły o tym, że żerują w nim pasożyty. W miejsca zaatakowane przez drewnojady wstrzyknęliśmy więc płyn owadobójczy, (dodatkowo zabezpiecza on drewno przed grzybami i pleśnią).
Wszystkie ubytki wypełniliśmy szpachlą. Całą powierzchnię obudowy pomalowaliśmy bejcą do drewna w kolorze jasno kremowym, a gdzieniegdzie nanieśliśmy ciemnozieloną farbę. Całość przetarliśmy stalową wełną, dzięki czemu uzyskaliśmy ciekawy efekt patynowania. „Plecy” zegara zastąpiliśmy taflą lustra – tworzącą efektowne odbicia umieszczonych w szafce przedmiotów.